Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ancorek z miasteczka Gattinara. Mam przejechane 24310.11 kilometrów w tym 146.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.06 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 75502 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Ancorek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

ho ho ho > 100km

Dystans całkowity:4492.16 km (w terenie 17.55 km; 0.39%)
Czas w ruchu:203:12
Średnia prędkość:18.55 km/h
Maksymalna prędkość:54.61 km/h
Suma podjazdów:12879 m
Liczba aktywności:36
Średnio na aktywność:124.78 km i 6h 46m
Więcej statystyk
  • DST 106.50km
  • Czas 05:34
  • VAVG 19.13km/h
  • VMAX 47.88km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 597m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cossato i Varallo

Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 04.05.2014 | Komentarze 1

Chyba się rozkręcam :)

Varallo - widok z placu na Sacro Monte


Kategoria ho ho ho > 100km


  • DST 117.86km
  • Czas 06:07
  • VAVG 19.27km/h
  • VMAX 48.32km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 594m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Azeglio i Settimo Rottaro

Piątek, 1 listopada 2013 · dodano: 01.11.2013 | Komentarze 2

W rejonie jeziora Viverone mieliśmy do wykoszenia 2 małe gminy. Pogoda okazała się łaskawa, plan został zrealizowany w 100%, a na dokładkę postanowiliśmy wracać przez Biellę.

Nad jeziorem Viverone




Przez mieścinę Azeglio przejechaliśmy dwa razy wzdłuż i raz wszerz, nie dlatego, że powalała urokiem, a z braku normalnego oznakowania drogi do Settimo Rottaro. W końcu zauważyliśmy po nazwie ulicy, gdzie należy odbić.

W Azeglio


Viracocha w jesiennej odsłonie


W Bielli na 91 km pożywiliśmy się w lodziarni. Powrót przez Cossato, tuż po zapadnięciu ciemności dojechaliśmy do domu.


Kategoria ho ho ho > 100km


  • DST 100.53km
  • Czas 05:04
  • VAVG 19.84km/h
  • VMAX 36.90km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 196m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Kuku-ryżo gminy + Vercelli

Sobota, 21 września 2013 · dodano: 22.09.2013 | Komentarze 4

Weryfikując moją mapę gmin, dopatrzyłam się kilku białych plam w rejonie Vercelli.
Cóż było robić :)?
Nastawiona na "zwiedzanie" niekończących się pól ryżowych i kukurydzianych, bardzo się ucieszyłam, gdy w San Nazzaro Sesia oczom naszym ukazały się mury starego, ufortyfikowanego kościoła. Abbazia dei Santi Nazario e Celso pochodzi z 1040 roku, freski ukazujące życie zakonników zostały namalowane w XIII-XV w.










dostojny parking :)


Jaka niespodzianka, Włosi zaczynają rozumieć, że na rowerze można zwiedzać, a nie tylko ścigać się.

Po przerwie na zwiedzanie znów pojechaliśmy w ryż :D


Pole demonstracyjne - ogółem 29 odmian ryżu posadzone pasami

Na koniec wycieczki zajrzeliśmy do Vercelli na spacer, posiedzenie w parku i na kawę do baru.



Reasumując - bardzo udana wycieczka.


Kategoria ho ho ho > 100km


  • DST 100.19km
  • Czas 05:19
  • VAVG 18.84km/h
  • VMAX 51.67km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 590m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

2 x B = 100

Niedziela, 1 września 2013 · dodano: 01.09.2013 | Komentarze 1

Pierwsze tytułowe B to rundka do Borgosesii na dobry początek dnia.
Bardzo dobrze się kręciło, więc postanowiliśmy zrealizować drugie B i pognaliśmy do Bielli. Tym sposobem wyszła stówka :)

Widok na Alpy Bielleskie


Biella - panorama miasta widziana z Piazzo (najstarszej części miasta)


Szczyt Mucrone króluje nad Biellą


Zabudowania z XIV wieku na Piazzo


Po wczorajszej stówce ani śladu zmęczenia :)


Kategoria ho ho ho > 100km


  • DST 108.32km
  • Czas 06:19
  • VAVG 17.15km/h
  • VMAX 44.99km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 973m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Fobello, Rimella, Cravagliana, Cervatto..

Sobota, 31 sierpnia 2013 · dodano: 31.08.2013 | Komentarze 3

..czyli nowe gminy z Val Mastallone. Świetna pogoda, super forma. Pierwszym punktem był dojazd do Varallo, stąd zaczyna się droga w dolinę Mastallone.

Sacro Monte w Varallo


W pierwszej z nowych gmin zmalował się nam bardzo konkretny obiadek.

Oto micha pysznej polenty :), po zjedzeniu której ciężko się pedałuje :/


Po jedzonku mieliśmy jeszcze 3 gminy do zdobycia. Trochę czasu minęło zanim polenta przeszła z brzucha do mięśni, ale jak już to się stało, to do samej Gattinary na niej dojechaliśmy!

Punkt widokowy w Cervatto





Powrót przez Varallo


Kategoria ho ho ho > 100km


  • DST 124.50km
  • Czas 07:59
  • VAVG 15.59km/h
  • VMAX 47.44km/h
  • Podjazdy 1427m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

w dolinę "Y" z Q.Tarantino

Piątek, 16 sierpnia 2013 · dodano: 16.08.2013 | Komentarze 2

Wycieczka w faszystowską, jak się okazało na miejscu, dolinę, którą z powodu jej kształtu nazwałam doliną Y.
Zaczyna się ona 10 km za Varallo z miejscowości Balmuccia, droga konkretnie się wspina i wije wieloma zakrętami. Na nóżce "igreka" mieliśmy 3 nowe gminy, na ramionach jeszcze po jednej. Nóżka kończy się w Rimasco na 906 mnpm, tu droga rozchodzi się i następuje podjazd na prawe ramię do Carcoforo 1302 mnpm i na lewe do Rima San Giuseppe.

Zaczynamy wjeżdżać - potrwa to ponad 2 godz. (do Carcoforo 16 km)


Na termometrze 30 st.


Tik-tak czas płynie, my dalej podjeżdżamy


Carcoforo zdobyte


Zjazd na moment do Rimasco


I znów podjazd do Rima San Giuseppe


Oprócz kamieni i łupków jest tu dużo kwiatów


Jedno z wielu haseł Mussoliniego "będziemy przeć prosto naprzód"


Jak już mąż u siebie opisał, widzieliśmy takowych myśli przywódcy sporo. Czy pozostały wypisane na murach domów ku pamięci przyszłych pokoleń?

Domek Heidi :)


W tytule dzisiejszej opowieści mam nazwisko Tarantino, już wyjaśniam - wycieczka zakończyła się małym, aczkolwiek bardzo krwawym wypadkiem, co opisał mąż.
Ja tylko dodam, po tym co widziałam, że Kil Bilowe tryskanie krwią, kiedy Uma Thurman odcina różne kawałki ciała członkom oddziału 88 musi być prawdziwe!


Kategoria ho ho ho > 100km


  • DST 141.85km
  • Teren 0.80km
  • Czas 07:57
  • VAVG 17.84km/h
  • VMAX 43.85km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 1286m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rassa + Alagna

Sobota, 10 sierpnia 2013 · dodano: 11.08.2013 | Komentarze 4

Długie spanie, wyruszyliśmy trochę bez przekonania, pierwsze 30 km w pół-śnie i pół-jawie, mózg jakiś zamulony po ostatnich niemal 40 st upałach. Obraliśmy kierunek na Valsesię, na który składa się znana i często goszcząca we wpisach droga do Varallo i rzadko odwiedzana droga za Varallo w kierunku Alagni.

Varallo


W Varallo podczas odpoczynku w cieniu, który wreszcie odzyskał swą moc dawania wytchnienia, ułożyliśmy dalszy plan jazdy.
Plan zakładał zdobycie zawieruszonej gminy (Rassa), świeciła ona na mapie gmin wielką, białą plamą.
Dawno już nie jechaliśmy całą doliną rzeki Sesii. Wiele jej odcinków doskonale nadaje się do uprawiania raftingu. Chętnych nie brakuje.

Podglądamy z mostu



W lokalnych sklepikach można kupić miód, my odwiedziliśmy jego fabrykę


Rassa


Rassa zdobyta, znajdowaliśmy się 11 km od Alagni, a ponieważ sił i chęci nie brakowało, pognaliśmy do tego uroczego miasteczka.

Tradycyjne domy w stylu Walserów w Alagni


i Jej Wysokość Monte Rosa


Tuż po 18.00 ruszyliśmy w stronę domu. Dobrze, że dni są jeszcze długie.


Kategoria ho ho ho > 100km


  • DST 100.93km
  • Czas 05:41
  • VAVG 17.76km/h
  • VMAX 45.78km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Angera - jezioro Maggiore

Sobota, 15 czerwca 2013 · dodano: 15.06.2013 | Komentarze 3

Samotna, bardzo spokojna, całodniowa wycieczka nad jezioro Maggiore.


widok z Angery na jezioro i Aronę


wodna stacja benzynowa


Angera - trochę cienia :)

Po dojechaniu i długim odpoczynku postanowiłam wspiąć się pod twierdzę Rocca Borromeo z XIII wieku. Podjazd niezbyt ciężki, na miejscu rozczarowanie, bo pod twierdzą tylko duży parking i kasa biletowa, słabiutkie widoki na zamek i kiepskie warunki na foty. Zwiedzać za kasę nie miałam ochoty, a jeszcze bardziej nie miałam ochoty na zostawianie roweru na pastwę losu pod zamkiem. Ostatecznie wolę oglądać całą twierdzę z Arony niż spod samych murów.

Parne powietrze, tylko 29 st, a pot lał się ze mnie strużkami.


pogoda rozkładała na łopatki


Gattico - ktoś ma spory ogród :)

Wycieczka miała wielkie walory zapachowe, a to za sprawą tych kwiatów:




ostatnie zdjęcie pachnie! czyż nie?


http://www.bikemap.net/en/route/2183551


Kategoria ho ho ho > 100km


  • DST 217.30km
  • Teren 0.70km
  • Czas 11:35
  • VAVG 18.76km/h
  • VMAX 52.18km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Conquista

Sobota, 11 maja 2013 · dodano: 12.05.2013 | Komentarze 4

Od jakiegoś czasu kolekcjonujemy gminy włoskie. Fajna to kolekcja, bo nie zagraca nam chaty gdy elementów przybywa. Jako, że nowe gminy są coraz dalej od domu, wraz z nastaniem dłuższych dni można skusić się na nowe łowy.
Oto jak wyglądał dzionek. Spontaniczna pobudka o 5:30, spojrzenie za okno, kurcze felek wszędzie szare chmurzyska, a 3 serwisy pogodowe mówiły o absolutnie czystym niebie. Odwlekamy decyzję o wyruszeniu o dobre 40 min, a po tym czasie ze zdumieniem oglądamy rozpływanie się mas szarości, które zastępuje błękit. A jednak!
Wystartowaliśmy tuż po 7:00. Rześkie tempo, dobrze się kręci. Temp. 16 st.
Pierwszy postój na herbatkę po 28 km.


Czołg bez sakw chudziutko się prezentuje, ale z sakwami wyglądałby prawie jak ten harley


Pomnik hardego żołnierza włoskiego w Santhii - wojsko włoskie jest najbardziej bohaterskie na pomnikach :D

Lecimy na południe - kierunek Chivasso. Kilometry płyną niezauważalnie, około 12:30 robimy przerwę na jedzenie, mamy już przejechane 85 km. Temperatura wzrosła do 27 st. Zaraz po przerwie zaczniemy rajd po nowych terenach.


Przerwa obiadowa

Jazda po innych miejscach zdecydowanie dostarcza nowej energii. Oko cieszą nowe widoki, wokół pachnie akacja, wszystko się nam podoba. I tak sobie rozważamy, że gdyby nie kolekcjonowanie, do niektórych pięknych miejsc w ogóle byśmy nie dotarli.
Wśród nowych nabytków gminnych jest kilka perełek, między innymi pałac książęcy w Aglie.




Zwiedzamy raczej powierzchownie ;)


Droga między pałacem i ogrodami książęcymi


I jeszcze trochę książęcego przepychu


Pokazuję na paluchach liczbę 8 - ósma gmina podbita


Cudne wąskie dróżki i relaks wśród zieleni


Ten obrazeczek to kolejna perełka widokowa


Podjazdów też nie zabrakło


A to cudo w Caluso


Trasa wiodła wzdłuż jeziora Lago di Candia


Conquistatori


Słoneczko pomału ucieka

Podbój zakończyliśmy około 20:00. Dobre samopoczucie kazało wrócić nam do domu rowerkami, choć wcześniej braliśmy pod uwagę pociąg. Powrót odbył się w spektakularnej scenerii. Przybyło chmur, diabelsko czarnych chmur i zaczął się koncert światła - błyskawice z trzech kierunków. Flesze za plecami, flesze po prawej, flesze przed nami - o zgrozo! musimy w nie wjechać.
Otuchy dodawała ciepła temperatura. Najgorszy moment zastał nas w Buronzo, na 19 km przed domem. Zerwał się bardzo silny, przedburzowy wiatr prosto w twarz i spadło kilka (jaki fart!!!) dużych kropel. Dobrze, że tylko tyle, bo te ostatnie 19 km to droga wśród pól ryżowych.
Dojechaliśmy na 23:59.
Padł mój rekord długości trasy. Cieszy mnie fakt, że ta "200" nie była okupiona torturami fizycznymi. Siedzenie dało mi pierwszy nieśmiały sygnał znudzenia siodełkiem po 190 km.
Podjazdów nie wiadomo ile - serwis bike map ma kłopoty...a mapka u męża.


Kategoria ho ho ho > 100km


  • DST 100.46km
  • VMAX 38.00km/h
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Dłuższa przejażdżka po półwyspie - dzień 7

Sobota, 13 kwietnia 2013 · dodano: 20.04.2013 | Komentarze 1

Na wieczór do Civitavecchia i na prom...

Wczoraj poznaliśmy dwie z trzech dróg Monte Argentario, dziś kolej na ostatnią.
Okazuje się, że ta jest tylko dla pieszych i rowerzystów, poprowadzona w lesie.
Słabo oznaczona, należy pytać miejscowych, jak na nią trafić.
Wyjeżdża się w Ansedonii.



Podczas przerwy obiadowej decydujemy się na porzucenie pierwotnego planu podróży wzdłuż włoskiego buta i wyskok na wyspę. Musimy się sprężyć i na 18:00 dotrzeć do Civitavecchia. Stąd można przedostać się promem na Sardynię. Nasz plan udaje się, kupujemy bilety na nocny rejs i płyniemy ku nowej przygodzie.


Kategoria ho ho ho > 100km