Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ancorek z miasteczka Gattinara. Mam przejechane 24310.11 kilometrów w tym 146.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.06 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Ancorek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2015

Dystans całkowity:511.75 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:26:00
Średnia prędkość:18.86 km/h
Maksymalna prędkość:42.60 km/h
Suma podjazdów:2286 m
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:46.52 km i 2h 36m
Więcej statystyk

zwożenie zakupów + praca

Wtorek, 30 czerwca 2015 · dodano: 30.06.2015 | Komentarze 0


Kategoria ha ha ha 0-30km


  • DST 36.72km
  • Czas 01:40
  • VAVG 22.03km/h
  • VMAX 39.60km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Podjazdy 177m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

po bardzo ciepłym dniu

Poniedziałek, 29 czerwca 2015 · dodano: 29.06.2015 | Komentarze 0

No to mamy lato i pierwszy antycyklon z gorącym powietrzem. Tym samym przechodzę na wieczorno-nocne kręcenie, by po dniu pracy mózgownicę przewietrzać. Zapowiadane do 7 lipca temperatury to 24 st. nocka i 34 st. dzień.
Tego wieczoru odbyliśmy giro do Borgosesii.




  • DST 90.49km
  • Czas 05:10
  • VAVG 17.51km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Podjazdy 423m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

spontaniczna sobota

Sobota, 27 czerwca 2015 · dodano: 27.06.2015 | Komentarze 4

Dzień spontanicznych pomysłów zaowocował takim właśnie wynikiem na liczniku. Było gorąco, pięknie, przybyło 14 nowych gmin.
Jeździliśmy w dolinie Ossola (Val d'Ossola), czyli na dalekiej północy Piemontu. Dla pragnących wiedzieć więcej i dokładniej podsyłam stronkę wikipedii (po włosku, angielsku, niestety nie ma po polsku) :
https://it.wikipedia.org/wiki/Val_d'Ossola

Chyba się rozpiszę...

35 minut mknięcia autostradą (Romagnano-Ornavasso) i przenosimy się w uroczą dolinę rzeki Toce.
Szybko znajdujemy dogodne miejsce parkingowe, jeszcze szybciej montujemy rowery i w drogę! Plan zakłada objechanie gmin jadąc w kierunku północnym po jednej stronie rzeki i powrót do miejsca startu po jej drugiej stronie. Sama dolina Ossola kształtem przypomina liść klonu, kawałek, który zobaczyliśmy to łodyżka i środek liścia (rzeka Toce). Od tegoż środka promieniście rozchodzą się inne dolinki z pięcioma bocznymi dopływami głównej rzeki.

Widok z mostu niedaleko Ornavasso


Tabliczki z nazwami gmin wzbogacone są w klonowy liść - symbol doliny


Ruch na drodze jest praktycznie zerowy, a to za sprawą biegnącej równolegle autostrady


Crevoladossola - stąd bierze początek długa i kręta droga w dolinę Formazza


Niedaleko za Crevoladossola przeprawiamy się mostem na drugą stronę rzeki. Jest niesamowicie gorąco, jak dobrze, że wciąż towarzyszy nam niekiepski wiatr. Bez niego upał ten byłby torturą.
Dojeżdżamy do Montecrestese, tu robimy odpoczynek w cieniu średniowiecznych, o surowo-górskim klimacie, domów.

Zaraz wnikniemy w wąskie przejścia i dopadniemy do zbawczego cienia


Po przerwie rozpoczynamy zjazd w kierunku auta. Zjazd pełen atrakcji, bo okolica jest przepiękna, a mijane miejscowości zachwycające. Wśród nich niesamowita Vogogna i jej zabytkowe centrum. Przenosimy się w wieki średnie...a życie toczy się w tych murach dalej.



droga do zamku


oto i zamek - za drobną opłatą można wejść do środka





ojej - mam kolejne drzwi do kolekcji!





koniec zwiedzania i odpoczynek (obowiązkowo w cieniu)


Dużo tego dzisiaj, choć dopiero opisałam "danie główne" dnia.
Było jeszcze "śniadanie" - rundka w polach ryżowych, od 6.00 rano do 8.00. Ponieważ w ogóle wyjazdu na gminy nie planowaliśmy, chciałam z rana, przed zapowiadanym upałem trochę pojeździć. Dodam więc jeszcze 3 fotki: najświeższe spojrzenie na ryż i...kolejne drzwi zamknięte od dawnych czasów :)

w drodze do Rovasendy


Zaglądam do centrum Lenty, za głównym placykiem znajduje się niewielki zamek, a raczej podupadające jego mury.
Za to jedna ściana zamku żyje sobie dalej i ma się raczej dobrze :)

Zaraz, zaraz - ciut dalej widzę DRZWI


No pięknie, ktoś kiedyś posadził sobie krzaczek przed wejściem, pojechał na polowanie, wraca, a tu...


Taką zmyśloną historyjką kończę wpis o spontanicznej sobocie.




  • DST 39.08km
  • Czas 01:51
  • VAVG 21.12km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 184m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

drugie życie Czołgu

Środa, 24 czerwca 2015 · dodano: 24.06.2015 | Komentarze 2

Moja Maszyna Bojowa jest już po udanym zabiegu transplantacji amortyzatora. Dawcą organu został dawno rozebrany na części góral GT męża. I pomyśleć, że zdołaliśmy sprzedać po kawałku GT, a pozostał nam tylko amor :)
Bujnęłam się do Borgosesii, jazda super, pogoda cud-miód!
Czas na fotki: dziś mam widoczki dla zwolenników widoczków i jeden kształtny zadek dla fanów kształtnych zadków.
Ciekawe ile osób, spośród tu zaglądających, opowie się za pejzażem, a ile za zadkiem :)))

Przemykam mostkiem nad Sesią do Serravalle Sesia
 

W drodze powrotnej (okolice Grignasco)


zapowiadany kształtny zadek :)


i jego właścicielka




  • DST 43.33km
  • Czas 01:59
  • VAVG 21.85km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 196m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

sobotni test Czołgu

Sobota, 20 czerwca 2015 · dodano: 21.06.2015 | Komentarze 3

To była ostatnia jazda na rozwalonym amortyzatorze. Chciałam być absolutnie pewna, że padł w 100%. Oj tak, padł, bez dwóch zdań.
Zostanie jak najszybciej wymieniony, na szczęście mamy w domu jeden amor z rozkręconego na części górala męża.
Odwiedziłam Vintebio, Borgosesię i Crevacuore. Jechało się wyśmienicie, poza wstrząsami oczywiście.


Kawał historii w Vintebbio


Młodsza część sąsiadująca z kościołem


Uliczka w Crevacuore




tygodniowy urobek

Piątek, 19 czerwca 2015 · dodano: 19.06.2015 | Komentarze 0

Ciepło i dość parno, brak świeżości w powietrzu i w ciele. Czuję się jak ciężka klucha, choć waga ciągle ta sama.




średniowieczne Ghemme

Sobota, 13 czerwca 2015 · dodano: 13.06.2015 | Komentarze 1

Udało się nosa wychylić, pomimo deszczowych przepowieści. Pojechałam przez Romagnano, trochę pokluczyłam, a potem dotarłam do Ghemme. Miejscowość ta oddalona jest od Gattinary o 11 km. Jej najstarsze, dobrze zachowane uliczki wraz z niewielkim zamkiem pochodzą z XV i XVI wieku. Na jakieś pół godziny przeniosłam się wraz z moim rowerem w średniowiecze :)



Rumaka zostawiam w szerokim na 1,5 m ciemnym przejściu


a sama docieram na XVI-wieczne podwóreczko



prawa ściana


całość tak się prezentuje


W tym zacnym budynku mieszka i pracuje dziś krawiec.

Opuszczając Ghemme napotkałam kolejne, długo nieotwierane drzwi.
Do pierwszych drzwi odsyłam do wpisu z 7 maja 2015. Czy będzie kolekcja?


W powietrzu króluje zapach lawendy





Deszcz przyszedł po południu...




tygodniowy urobek

Piątek, 12 czerwca 2015 · dodano: 12.06.2015 | Komentarze 3

Zwyczajowo - dojazdy do pracy i zakupy. Do wczoraj była niezła pogoda, co widać na zdjęciu poniżej. Weekendowe zapowiedzi z trzech niezależnych źródeł (internet, szaro-bure niebo za oknem, moje wiercące kolana) zgodnie wyrokują duuużo deszczu.


kawałeczek Romagnano Sesia






przed 21.00

Niedziela, 7 czerwca 2015 · dodano: 07.06.2015 | Komentarze 1

Cały dzień na dworze był upał i duchota, a w domu jedynie ciut znośniej.
Pod wieczór w domu zrobiło się nie do wytrzymania, za to na dworze...można było ochłonąć, bo powietrze nieco drgnęło.
Wyjechałam kwadrans przed 21.00 na krótki spacer po Gattinarze. Zapowiadana burzo - wzywam cię!


Kategoria ha ha ha 0-30km


praca i Romagnano

Piątek, 5 czerwca 2015 · dodano: 05.06.2015 | Komentarze 2

W Czołgu chyba zdechł amor :(((
Piszę "chyba", ponieważ nie został jeszcze zdiagnozowany, rozkręcimy i zobaczymy.
To pierwsza usterka w tym rowerze, dość wysłużonym staruszku, zastanawiam się nad sensem ładowania w niego kasy.
Przy 23 tyś. km może to być początek usterek...
Prócz amora zbliża się czas zmiany kasety. 
PS. gorąco jak cholera


Kategoria ha ha ha 0-30km