Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ancorek z miasteczka Gattinara. Mam przejechane 24310.11 kilometrów w tym 146.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.06 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Ancorek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2015

Dystans całkowity:217.62 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:13:12
Średnia prędkość:15.54 km/h
Maksymalna prędkość:47.86 km/h
Suma podjazdów:1369 m
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:24.18 km i 1h 53m
Więcej statystyk

na leniwca

Czwartek, 30 lipca 2015 · dodano: 02.08.2015 | Komentarze 0

Końcówka bardzo suchego i upalnego lipca...



Kategoria ha ha ha 0-30km


wciąż leniwie

Środa, 29 lipca 2015 · dodano: 29.07.2015 | Komentarze 0


Kategoria ha ha ha 0-30km


Uczestnicy

leniwe lato

Sobota, 25 lipca 2015 · dodano: 28.07.2015 | Komentarze 0

Nie pamiętam, by trafił mi się tak rozleniwiony czas. Zwalam winę na upał.


Kategoria ha ha ha 0-30km


do pracy

Czwartek, 16 lipca 2015 · dodano: 16.07.2015 | Komentarze 0

Od poniedziałku do czwartku :D
Taplam się w jeziorze, rowery odpoczywają w garażu.


Kategoria ha ha ha 0-30km


tygodniowy urobek

Piątek, 10 lipca 2015 · dodano: 10.07.2015 | Komentarze 0




  • DST 37.19km
  • Czas 02:30
  • VAVG 14.88km/h
  • VMAX 44.30km/h
  • Temperatura 38.0°C
  • Podjazdy 549m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

Valle Anzasca

Niedziela, 5 lipca 2015 · dodano: 05.07.2015 | Komentarze 3

Kolejna, po wczorajszej, wycieczka-ucieczka. W Gattinarze nie idzie wytrzymać, upał i duża wilgotność obezwładnia ciało i umysł. Znów żerowaliśmy jak gąsienniczki na gminach klonowego liścia (dzisiaj 5). Tym razem zachodnie tereny - czyli dolina Anzasca prowadząca do miasteczka Macugnaga, położonego na wysokości około 1300 mnpm.
Widoki jak z folderów, żar z nieba, gwałtowna zmiana pogody - oto największy skrót wycieczki. Ach, bym zapomniała, spotkałam kolejne, przepiękne, od dawna zamknięte drzwi.

Castiglione - punkt startu i pierwsza zdobyta gmina


Termometr wskazuje 39 st, parno jak nie wiem co, pocimy się całą powierzchnią skóry, warunki podejrzewam, jak w lasach tropikalnych, toteż...

po 7 km, w drugiej gminie zalegamy na godzinkę w cieniu, z kocykiem i książkami :)


W Vanzone niebo zaciąga się dość szybko chmurami - trzecia gmina





jaka ulga, chmury odcięły zupełnie promienie słońca, jedzie się dużo lepiej - czwarta gmina


i tabliczka piątej gminy, zdobyta w kilku kroplach deszczu


Skoro kropi, nie mamy się co tu pętać, nie widać Monte Rosy, więc zaraz za tabliczką wykonujemy zwrot o 180 st.
Dopiero teraz widzimy, że w dole doliny musi solidnie padać, bo niebo tam przybrało kolor buro-granatowy. Pomału zjeżdżamy, zastając dopiero co pokonaną trasę tuż po przejściu ulewy. Mkniemy po świeżych kałużach, podziwiając parujący potok Anza, parujące stoki i tworzące się w mgnieniu oka tuż nad powierzchnią lasów i drogi białe chmury.

:) wygląda jakby się gotował


w górę idzie niesamowita ilość pary, a temp. spada o 15 stopni


Zatrzymujemy się znów na piknikowym miejscu, uchlapane rowery podsychają, a my podziwiamy dynamikę tworzenia się nowych chmur.




Kolej na piękne drzwi napotkane w Vanzone, przeurocze,"zapieczętowane" drobnymi kwiatuszkami.









  • DST 32.31km
  • Czas 02:39
  • VAVG 12.19km/h
  • VMAX 47.86km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Podjazdy 441m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

Valle Vigezzo

Sobota, 4 lipca 2015 · dodano: 04.07.2015 | Komentarze 4

Ta wycieczka zasłużyła sobie również na drugi tytuł - "mini wycieczka w mini spódniczce".
O tym, jak do tego doszło, będzie ciut dalej.
Tytułem przydługiego wstępu:
Z uwagi na wielki upał nie planowaliśmy długiej, rowerowej eskapady. Należało jednak uciec z Gattinary i w miarę rekreacyjnie pojeździć, a przy okazji złapać kilka gmin. Padło na wschodni kawałek "klonowego liścia" - przepiękną dolinę Vigezzo (dla niezorientowanych - wyjaśniłam o co chodzi z liściem we wpisie z 27/06). Dolinka znana jest przede wszystkim z wąskotorowej kolejki, która łączy Włochy i Szwajcarię (Domodossola - Locarno), oferując 52 km wspaniałych widoków.
Na kilku dłuższych odcinkach droga rowerowa biegnie równolegle i bardzo blisko wąskotorówki, wielokrotnie ją przecinając.

Mini spódniczka...hmm, jeździłam dziś w tym, co ubrałam na siebie rano, gdyż...torba z ciuchami rowerowymi i innymi (na przebranie i ewentualną kąpiel w jeziorze) została nieopatrznie w domu. Zdziwienie było spore, kiedy rozpakowaliśmy rowery z bagażnika, a zaraz potem stwierdziliśmy z niedowierzaniem, że w bagażniku już niewiele zostało, a brakuje nam tej jednej, ważnej reklamówki.
Jazda w spódniczce okazała się nieuciążliwa, spokojnie mogę polecić takie rozwiązanie na duże upały i niezbyt długie wycieczki :)))
Wyglądałam jak niedzielna turystka :D

Zdobyliśmy wszystkie 7 gmin. Auto zostało na parkingu w Santa Maria Maggiore, największej i najbardziej turystycznej miejscowości tej doliny. Przed upałem nie uciekliśmy, nawet tu, w otoczeniu wysokich gór panował piekielny gorąc. Pot lał się strugami i wypiliśmy dziś sporo wody.

Mostek na rowerowym szlaku w pobliżu Re





Przed nami miejscowość Re





Santa Maria Maggiore


Jest tu muzeum kominiarzy - ich figury można spotkać na dachach domów


Uwielbiam takie klimaty


a oto okienko idealne


i mój nowy strój rowerowy ;)







Kategoria ha ha ha 0-30km


praca i zakupy

Piątek, 3 lipca 2015 · dodano: 04.07.2015 | Komentarze 0


Kategoria ha ha ha 0-30km


wieczorna jazda

Środa, 1 lipca 2015 · dodano: 02.07.2015 | Komentarze 0

Prato Sesia + Roasio