Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ancorek z miasteczka Gattinara. Mam przejechane 24310.11 kilometrów w tym 146.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.06 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Ancorek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2013

Dystans całkowity:644.77 km (w terenie 18.20 km; 2.82%)
Czas w ruchu:38:36
Średnia prędkość:15.94 km/h
Maksymalna prędkość:53.73 km/h
Suma podjazdów:5600 m
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:37.93 km i 2h 45m
Więcej statystyk
  • DST 20.20km
  • Czas 01:01
  • VAVG 19.87km/h
  • VMAX 39.24km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

po 21-tej

Środa, 31 lipca 2013 · dodano: 31.07.2013 | Komentarze 0

Natalia nie jeździ już starym, żółtym góralem (http://ancorek.bikestats.pl/949439,przed-zachodem.html), gdyż po konsultacjach z nami kupiła nowy rowerek. Chcieliśmy zobaczyć jak jej się kręci, więc wieczorem potowarzyszyliśmy jej w drodze z pracy do domu. Jest mega zadowolona, a my również, w końcu doradzaliśmy w wyborze.


Kategoria ha ha ha 0-30km


  • DST 46.79km
  • Czas 02:22
  • VAVG 19.77km/h
  • VMAX 35.84km/h
  • Podjazdy 119m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

do Vicolungo (centrum handlowe)

Niedziela, 28 lipca 2013 · dodano: 31.07.2013 | Komentarze 0

Rzucić okiem jak się mają letnie przeceny. Zazwyczaj to mnie udawało się coś złupić, tym razem mąż koszulowo usatysfakcjonowany.




zwożenie zakupów

Sobota, 27 lipca 2013 · dodano: 27.07.2013 | Komentarze 0

Po południu jeszcze cieplej :O


Kategoria ha ha ha 0-30km


  • DST 63.56km
  • Teren 0.70km
  • Czas 03:32
  • VAVG 17.99km/h
  • VMAX 53.73km/h
  • Temperatura 38.0°C
  • Podjazdy 295m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

ile można?

Sobota, 27 lipca 2013 · dodano: 27.07.2013 | Komentarze 1

No właśnie, ile można jeździć w temperaturze 38 st i wilgotności 60%-80%? W moim przypadku od rana do około 13.00. Nie było jakoś tragicznie. Że ciało się całe lepi? Że na czole skrapla się zawartość dopiero co opróżnionego bidonu? I tak lepiej dziś było pedałować, niż stać w miejscu. Jadąc przynajmniej odczuwało się ruch powietrza, zatrzymanie się to natychmiastowe uczucie palącego gorąca i szturm szwadronu wszędzie obecnych komarów.
Gattinara - Cossato - Quaregna - Masserano - Ghislarengo - Carpignano - Ghemme - Gattinara




  • DST 40.03km
  • Czas 02:09
  • VAVG 18.62km/h
  • VMAX 39.24km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 181m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

na lody do Borgosesii

Piątek, 26 lipca 2013 · dodano: 27.07.2013 | Komentarze 0

Wyruszyliśmy dwa razy. Za pierwszym wróciliśmy do domu po prawie 3 km, bo coś w Specku męża rytmicznie stukało. W towarzystwie stukającego Specka nie chciałam jechać. Po godzinie od pierwszego wyjazdu wytoczyliśmy się na drogę ponownie.
W Borgosesii na placu sporo ludzi i roje komarów. Lody zostały pochłonięte i szybko uciekliśmy.




  • DST 15.82km
  • Czas 00:52
  • VAVG 18.25km/h
  • VMAX 39.94km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 20m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

wieczorem dla ochłody

Środa, 24 lipca 2013 · dodano: 25.07.2013 | Komentarze 0

Po bardzo upalnym dniu...


Kategoria ha ha ha 0-30km


  • DST 13.75km
  • Czas 00:50
  • VAVG 16.50km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Podjazdy 80m
  • Sprzęt Miejski Transporter Opancerzony
  • Aktywność Jazda na rowerze

zwożenie zakupów

Środa, 24 lipca 2013 · dodano: 24.07.2013 | Komentarze 0


Kategoria ha ha ha 0-30km


  • DST 99.35km
  • Teren 13.50km
  • Czas 08:56
  • VAVG 11.12km/h
  • VMAX 50.66km/h
  • Podjazdy 2461m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

2 doliny i wysokogórska przeprawa

Sobota, 20 lipca 2013 · dodano: 21.07.2013 | Komentarze 2

Najbardziej wymagająca i urozmaicona jednodniowa wycieczka w tym roku. Oj, działo się. Mieliśmy dość ambitny plan, którego zrealizowanie powiodło się, choć dało konkretnie w kość (dosłownie, bo zaliczyłam twardą glebę), ale przede wszystkim dostarczyło wielu wrażeń i pięknych, górskich widoków.
Scenariusz do początku dnia był taki, jak tydzień temu. Wczesna pobudka (4:30), dojazd autem do Valle d'Aosta, obranie bazy wypadowej - tym razem w miejscowości Verres.
Teraz nastąpi opis rowerowej eskapady:

Część 1 - z bazy do podnóża Monte Rosy doliną Valle d'Ayas
Ruszyliśmy z Verres (391 mnpm) w górę, by po około 30 km znaleźć się pod ulubioną Monte Rosą od strony zachodniej. Po drodze przejeżdżamy przez Brusson i Champoluc - dwie większe miejscowości turystyczne. Odczuwa się tu dużą ilość ludzi, zauważa nagromadzenie samochodów, pewien zgiełk i chaos, jest również bajecznie kolorowo od kwiatów, ciepło i słonecznie.
Wokół cudnej urody góry. Robimy zakupy, posilamy się i dalej w górę do Saint Jacques (1689 mnpm), gdzie droga po prostu kończy się w otoczeniu kilku chat i małego kościółka.
Na niebie chaos - walczą ze sobą o wpływy plamy błękitu i szare chmury. Efekt tego taki, że świeci słońce i jednocześnie kropi deszczyk.
Postanawiamy spróbować szczęścia i ruszamy w drugą część przygody...jest 13:40.

pierwsze metry w górę - godz. 7:00

valdostańskie sery - fontina i toma w sklepie w Brusson


koniec drogi asfaltowej w Saint Jacques



Część 2 - górską drogą na przełęcz Bettaforca (2676 mnpm)
Ostra wspinaczka bitą drogą gliniasto-kamyczkową. Serpentyna za serpentyną. Przeplatanka odcinków mniej lub bardziej stromych 15%-23%. Te pierwsze podjeżdżam, te drugie podchodzę wpychając rower. Viracocha kilka razy pomaga mi w tym syzyfowym niemal trudzie.
Pikawka bije żwawo, trzeba często odpoczywać. Zatrzymujemy się wielokrotnie i podziwiamy panoramę. Atak na przełęcz kończymy o godz. 17:00.
5 minut na zdjęcia i szybkie ubranie się, bo czeka nas długi zjazd. Niebo niepokojąco szarogranatowe, gdzieś dalej zagrzmiało.







przełęcz Bettaforca - najniższy punkt na horyzoncie



widok za plecami

najpiękniejsze uśmiechy na przełęczy



Część 3 - zjazd do Stafal (1825 mnpm) w dolinie Gressoney
Byle tylko zjechać. Byle się udało. Nie przepadam za górskimi zjazdami, jednak perspektywa bycia tu zmoczonym, w najdalszym punkcie od samochodu i cywilizacji, redukuje nieco moje strachy i ćwiczę technikę zjazdu, bo muszę. Droga piacho-żwirowa idzie mi całkiem możliwie, gubię wysokość, oczywiście nie tak szybko, jak mąż. Po 10 min. zaczyna siąpić, spada temperatura. Zjeżdżaj babo, mówię sobie w środku.
Zakończyłam zjazd na otwartej przestrzeni, został etap w lesie. Strome odcinki, więcej kamyków i regularny deszcz. Chwila dekoncentracji i zwalam się na lewy bok. Obiłam biodro i kolano, złamało się wsteczne lusterko. Pieszo pokonuję ostatni kilometr zjazdu. Za 10 minut deszcz ustanie.





w deszczu, ale jeszcze z lusterkiem

początek leśnego odcinka zjazdu



Część 4 - zjazd doliną Gressoney do bazy
W normalnych warunkach cieszyłby mnie asfaltowy, 40 km zjazd. Jednak nie teraz. Mamy dość przemoczone nogi i buty, i mamy 9 st.
Do auta należy możliwie szybko dotrzeć, z jednej strony chciałoby się popędzić, z drugiej ręce mimowolnie zaciskają hamulce, bo zęby szczękają. Lecimy jednak, kark sztywny i obolały, drżą mięśnie nóg. Po 30 km zjazdu czuć wyraźnie cieplejsze powietrze, które nas podsusza. Na dole (345 mnpm) łapiemy ostatnie promienie słońca. Kojące 24 stopnie. Dojeżdżamy do auta.

mokro i zimno

przejaśnia się i znów widać kapryśną Jej Wysokość




  • DST 33.22km
  • Czas 01:46
  • VAVG 18.80km/h
  • VMAX 37.90km/h
  • Podjazdy 163m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

jak wczoraj i przedwczoraj

Wtorek, 16 lipca 2013 · dodano: 16.07.2013 | Komentarze 0

trzeci dzień świstaka, a właściwie wieczór :)




  • DST 36.46km
  • Czas 01:43
  • VAVG 21.24km/h
  • VMAX 37.27km/h
  • Podjazdy 163m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

jak wczoraj

Poniedziałek, 15 lipca 2013 · dodano: 15.07.2013 | Komentarze 3

do Borgosesii na lody dla ochłody


;) niezły lodołamacz


kawałeczek Borgosesii