Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ancorek z miasteczka Gattinara. Mam przejechane 24310.11 kilometrów w tym 146.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.06 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Ancorek.bikestats.pl
  • DST 36.36km
  • Czas 02:01
  • VAVG 18.03km/h
  • VMAX 41.02km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 260m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

problem Piętaszka

Sobota, 20 października 2012 · dodano: 20.10.2012 | Komentarze 6

Robię ten wpis trzymając stopy na woreczkach z lodem :0 i to wcale nie dlatego, że w Italii tak gorąco. Już któryś dzień z kolei taką torturkę sobie urządzam. Czemu? Otóż zaczęły mnie pobolewać pięty (ze wskazaniem dużo bardziej na prawą), chodząc czułam jakbym miała pod nimi pomarszczone skarpetki (a chodzenie na pomarszczonych skarpetkach do przyjemnych nie należy), w końcu wyszedł konkretny punkt bólowy odpowiadający protestowi rozcięgna podeszwowego. Klops.
Ostra faza już minęła, ostatnie dwa wpisy to próby rozpoznawcze po płaskim, by się przekonać na jakim etapie kuracji jestem. Dziś próba do Borgosesii, z kilkoma łagodnymi podjazdami, na których protest jeszcze się objawia. No cóż, mały areszt domowy z wielkim ograniczeniem roweru musi potrwać. A w takiej dobrej formie się czuję, aż wyć się chce - auuuuuu.





Komentarze
Ancorek
| 10:23 wtorek, 23 października 2012 | linkuj Pogodę mamy piękną 20-24st...jeszcze przez kilka dni ma się utrzymać.
Wytrwam jednak twardo bez roweru i wyleczę się jak przykazał lekarz, w przeciwnym wypadku to cholerstwo może potrwać kilka tygodni. Pozdrawiam Jeżdżących!
jeremiks
| 08:25 wtorek, 23 października 2012 | linkuj Dla mnie ta diagnoza brzmi niemal jak wyrok :( dlatego tym bardziej życzę szybkiego powrotu do zdrówka :))
Lea | 05:49 wtorek, 23 października 2012 | linkuj Oj, mała, współczuję!
Mam nadzieję, że chociaż pogodę teraz macie fatalną, bo wtedy żal mniejszy, że jeździć nie można.
Wracaj nam szybko do zdrowia ;*
Ancorek
| 19:48 poniedziałek, 22 października 2012 | linkuj Dzięki Jeremiksie i Leo.
Październikowo wymiatałam (czas przeszły, niestety) i po cichu liczyłam na rekordowy miesiąc. Buuu, tak fajnie mi się jeździło...I tak nagle mnie dopadło!
Po dzisiejszej rozmowie z lekarzem sytuacja jest następująca:
rower przykuty łańcuchami w garażu do końca miesiąca, w ruch poszły leki p/zapalne, wory z lodem mam kontynuować i czekać na zbawienie poruszając się jak paralityk (obie stopy protestują). Dr zdziwiony, bo moja dolegliwość jest typowa dla biegaczy.
lea
| 09:21 poniedziałek, 22 października 2012 | linkuj Biedna!
Mam nadzieję, że protest szybko się skończy i wrócisz do kręcenia.
Październikowo wymiatasz :P
jeremiks
| 16:28 niedziela, 21 października 2012 | linkuj No cóż i tak masz niezwykle udany sezon a to z pewnością jeszcze nie koniec :)) Życzę szybkiego powrotu do zdrówka!!! pozdrawiam :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa obser
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]