Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ancorek z miasteczka Gattinara. Mam przejechane 24310.11 kilometrów w tym 146.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.06 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 75502 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Ancorek.bikestats.pl
  • DST 70.32km
  • Teren 7.20km
  • Czas 05:22
  • VAVG 13.10km/h
  • VMAX 52.75km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 1150m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ucieczka do Cogne

Sobota, 18 sierpnia 2012 · dodano: 19.08.2012 | Komentarze 6

Postanowiliśmy zwiać od upałów i od duchoty Piemontu daleko w góry. Ruszyliśmy w piątek pod wieczór z namiotem i rowerami w aucie, tak by w sobotę zacząć dzień już w górach. Miejsce docelowe to Valnontey u wrót parku Gran Paradiso.
I co się okazało?
Też było gorąco, za wyjątkiem nocy i ranka ha,ha 12st.
Tras do pojeżdżenia nie za wiele, bo z Valnontey można dotrzeć do Lillaz (6km), do Cogne (3km), do Gimillan (6km). Oprócz asfaltu do miejscowości tych wiodą szlaki, w sierpniu pełne pieszych turystów, spacerowiczów z dziećmi i psami...ojoj za dużo ludzi generalnie.
Wykręciliśmy 1 raz Gimillan, 2 razy Lillaz, 3 razy Valnontey - Cogne, rankiem po szlakach, po południu asfaltem, co ogółem dało 46 km.



Na zakończenia dnia zjechałam do Aymavilles rowerem, a mąż gonił mnie samochodem



Fotki dopełnią opowieść:


Noc z piątku na sobotę - milion gwiazd nad naszym namiotem


:D mój poranny strój


około 7.00 montujemy rowerki


Pierwszy zjazd do Cogne na ciepłą herbatkę


Po szlakach Gran Paradiso można pojeździć również wierzchowcem


Robi się cieplej, choć bojowe skarpety jeszcze na nogach


Szlak jeszcze bez tłumów


Widok na Cogne z podjazdu do Gimillan


Cogne centrum


Balkony toną w kwiatach


godz.13.00 - nasza cieniowa oaza w palącym słońcu


Sjesta


Zameczek w Aymavilles





Komentarze
Ancorek
| 06:27 poniedziałek, 8 października 2012 | linkuj Staramy się sporo zobaczyć, kto wie jak się życie ułoży, póki co mieszkamy w Piemoncie i wolnych dni raczej w domu nie spędzamy :)
Nefre
| 00:08 niedziela, 7 października 2012 | linkuj Piekne miejsca sobie zwiedzacie:))
Ancorek
| 20:08 niedziela, 26 sierpnia 2012 | linkuj Babuleńka to podstawa, hihi, nie wylazłabym z namiotu bez poczucia komfortu cieplnego wokół szyi i uszu. Tak też spałam! Mąż do tej wycieczki u siebie zamieścił jeszcze lepszą babuleńkę...chcesz się pośmiać??? to zerknij.
lea
| 19:45 niedziela, 26 sierpnia 2012 | linkuj Ojej, jakie foty i modne ostatnio ujęcie nóg:)
Jednakże Babuleńka na drugim zdjęciu rządzi!!
Ancorek
| 13:14 niedziela, 19 sierpnia 2012 | linkuj Wystarczył mi jeden look na niebo i myk do śpiworka, przynajmniej się wyspałam :p
Viracocha
| 12:49 niedziela, 19 sierpnia 2012 | linkuj Dobrze, że ciemno już było podczas rozbijania namiotu, bo gwieździstą noc znałabyś jedynie z opowieści męża. :p
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nazeg
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]