Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ancorek z miasteczka Gattinara. Mam przejechane 24310.11 kilometrów w tym 146.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.06 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 75502 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Ancorek.bikestats.pl

z wizytą

Czwartek, 25 grudnia 2014 · dodano: 26.12.2014 | Komentarze 0


Kategoria ha ha ha 0-30km


zwożenie zakupów + praca

Środa, 24 grudnia 2014 · dodano: 24.12.2014 | Komentarze 0


Kategoria ha ha ha 0-30km


  • DST 34.95km
  • Czas 01:41
  • VAVG 20.76km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

w odwiedziny do Isy

Niedziela, 21 grudnia 2014 · dodano: 21.12.2014 | Komentarze 0

Zawiozłam świąteczny pakuneczek, przy okazji wykonałam pętelkę Serravalle-Grigniasco-Romagnano :)



Czubek Monte Rosy widziany z mostu w okolicy Serravalle





Stacja w Romagnano









  • DST 64.16km
  • Czas 03:20
  • VAVG 19.25km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 331m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

do Varallo na kawę

Sobota, 20 grudnia 2014 · dodano: 21.12.2014 | Komentarze 2

Znowu padło na Varallo. Dzień piękny i ciepły, jaszczurki wyległy na słońce.






Na ulubionym mostku miło przygrzewało


Do miasteczka docieramy na 12.30 - to oczywiście pora obiadu, więc na ulicach pustki, a my udajemy się na kawę.

Widok na główny plac w Varallo


Rozkoszujemy się słońcem siedząc sobie na ławeczce i wcinając dzień wcześniej upieczone ciasteczka cynamonowe.
Cudownie!
Droga powrotna to szybki zjazd do Gattinary, tu podobnie jak 8/12 zastajemy gęstą i lodowatą mgłę.




zwożenie zakupów i praca

Piątek, 19 grudnia 2014 · dodano: 19.12.2014 | Komentarze 0


Kategoria ha ha ha 0-30km


po wielkie buty

Sobota, 13 grudnia 2014 · dodano: 13.12.2014 | Komentarze 0

Niełatwo było znaleźć wielkie buty, ale w końcu się udało :)


Kategoria ha ha ha 0-30km


zwożenie zakupów i praca

Piątek, 12 grudnia 2014 · dodano: 13.12.2014 | Komentarze 0


Kategoria ha ha ha 0-30km


zwożenie zakupów i praca

Środa, 10 grudnia 2014 · dodano: 10.12.2014 | Komentarze 0

Rano -1 st., wieczorem +3 st.


Kategoria ha ha ha 0-30km


  • DST 73.86km
  • Czas 03:43
  • VAVG 19.87km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Podjazdy 354m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

Święto 8/12

Poniedziałek, 8 grudnia 2014 · dodano: 08.12.2014 | Komentarze 0

Dzień wolny z okazji święta kościelnego. Dla mnie oznacza to wojaże rowerowe i kuchenne :)
Według pierwszego planu mieliśmy ruszyć na podbój jednej zagubionej przeze mnie gminy w okolicy Vercelli.
Słońce i piękne niebo dodatkowo zachęcało, by pojechać przez rozległe i słoneczne, jak sądziłam, pola ryżowe. Jakież było nasze zdziwienie, gdy na szóstym kilometrze dojechaliśmy do ogromniastego muru mgły. Za żadne skarby nie miałam zamiaru go rozbijać.
W 30 sekund powstał plan zastępczy, odwrót o 180 stopni i jazda w góry do Varallo. Pewnie będzie zimniej, ale za to słonecznie i sucho.

Urocze renifery w Borgosesii


Podjazdy działają mocno rozgrzewająco, a powietrze, mimo wjeżdżania w górki, pozostaje ciepłe.

Tuż przed Varallo


W miasteczku klimat przedświąteczny, a na głównym placu szykuje się popołudniowa atrakcja -
 "żywa szopka"


Nie zabawiamy długo w Varallo. W drodze powrotnej napotykamy kolejny raz dzisiaj zimną i gęstą mgłę, która z pól ryżowych wzniosła się aż do Grigniasco, co oznacza, że 11 kilometrów do domu jedziemy w bajkowej szarości.

Zimna i dostojna Pani Mgła w Romagnano





  • DST 39.75km
  • Czas 01:56
  • VAVG 20.56km/h
  • VMAX 31.32km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Podjazdy 35m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poszukiwania kolorów

Niedziela, 7 grudnia 2014 · dodano: 07.12.2014 | Komentarze 1

Do około 14.00 widziałam za oknem najbardziej szary i bury dzień tegorocznej jesieni. Potem bardzo nieśmiało zaczęło się rozjaśniać. Stęskniona mocnych, żywych kolorów bardzo się ucieszyłam na widok przepięknych muchomorów. Pstryk.






Przy drodze do Rovasendy


Z Rovasendy kieruję się na Lentę i Carpignano, dobrze mi się dziś kręci.
Patrzę w kierunku południowym i się uśmiecham, bo po 10 totalnie zachmurzonych dniach
szara kurtyna nareszcie idzie w górę!!!


Choć widok jasnego nieba podoba mi się, to nie mogę jechać zbyt długo na południe :(
W Carpignano robię zwrot na Ghemme i ponownie ładuję się w szarość, by wrócić do domu.
Podświadomie dalej szukam kolorów, trafia się żółte drzewo :) Pstryk.


Ściemnia się, ostatnia fotka przed wjazdem do cywilizacji


Uliczka w Ghemme


Odcinek Ghemme - Romagnano pokonuję dużo szybciej od mnóstwa aut poruszających się w ślimaczym korku.
Wygląda na to, że prawie wszyscy ruszyli na poszukiwania prezentów...nie kolorów.
Nie spotkałam ani jednego rowerzysty.