Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ancorek z miasteczka Gattinara. Mam przejechane 24310.11 kilometrów w tym 146.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.06 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 75502 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Ancorek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2014

Dystans całkowity:822.86 km (w terenie 3.00 km; 0.36%)
Czas w ruchu:16:42
Średnia prędkość:18.62 km/h
Maksymalna prędkość:37.90 km/h
Suma podjazdów:1053 m
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:45.71 km i 1h 23m
Więcej statystyk
  • DST 139.21km
  • VMAX 35.16km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 114m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

WPG 5

Czwartek, 31 lipca 2014 · dodano: 01.08.2014 | Komentarze 0

Wypoczęci, spragnieni kręcenia i ciekawi Ferrary, opuszczamy Casumaro. Szybko pokonujemy 20 km i już zwiedzamy miasto rowerów.
Nie chodzi tu jedynie o tabliczkę "Ferrara - miasto rowerów", jaką mijamy na wjeździe, tu naprawdę mnóstwo ludzi porusza się naszym ulubionym środkiem lokomocji.











Ferrara zdecydowanie nam się podoba. Ale trzeba jechać dalej. By dostać się do Ravenny wybieramy małe, wiejskie drogi. Korzystamy z lokalnej mapki dla rowerzystów. Absolutnie nie polecam drogi SS 16 (Adriatica), no chyba że ktoś ubezpieczył wysoko rodzinę i spisał testament, to proszę.

Owocowy Potwór śliwkom nie przepuści

 
Docieramy jeszcze przed zmrokiem


W centrum Ravenny


Wieża katedry




  • DST 6.34km
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

WPG 4

Środa, 30 lipca 2014 · dodano: 01.08.2014 | Komentarze 0

Od wczesnego rana leje, leje i leje. Dokładnie tak, jak było zapowiedziane. Oznacza to dla nas dzień regeneracji, małego prania, polegiwania i czytania książek. Późnym popołudniem wyjeżdżamy jedynie do sklepu do "centrum" Casumaro i wracamy na kolejną noc. Droga mokra, gigantyczne kałuże, chłodno, brrr. Wieczorem obserwujemy na niebie jak chmurasy toczą walkę z małymi kawałkami błękitu.




  • DST 108.78km
  • VMAX 37.90km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 53m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

WPG 3

Wtorek, 29 lipca 2014 · dodano: 01.08.2014 | Komentarze 0

Spakowaliśmy się dość opieszale, było śniadanie i sprawdzanie pogody w internetowym serwisie pogodowym. Pod wieczór przewidziane są opady, które potrwają całą noc, a jutro ulewne deszcze od rana do około 15.00. Nieciekawa perspektywa, tego wieczoru znów musimy znaleźć nocleg, namiotu nie będzie gdzie i po co rozkładać.

Tuż przed startem


Przejazd mostem nad Padem


Gualtieri - ładne miasteczko na naszej trasie


Guastalla - krótki postój


Około 14.00 poleciały z nieba pierwsze krople. Przejeżdżaliśmy wówczas przez rejon nawiedzony 2 lata temu silnym trzęsieniem ziemi. W miejscowościach Concordia sulla Secchia, Mirandola i Finale Emilia do dziś pozostały ślady tego nieszczęścia. Popękane ściany domów i kościołów podtrzymują drewniane lub cementowe pale, wieże i dzwonnice "owinięte" są metalowymi linami przytwierdzonymi do licznych cementowych podpór. Małe kościółki zostały "owinięte" w całości. Widzimy liczne znaki zakazujące zbliżania się i informujące o niebezpieczeństwie zawalenia się tych budowli.

Droga między Concordia i Mirandola 


W Mirandoli uwagę naszą od rzęsistego deszczu odciąga pęknięta szprycha


Po sprawnej naprawie kontynuujemy jazdę w kierunku Ferrary. Tego dnia jedziemy do 20.30 szukając po drodze noclegu. Nie idzie łatwo, bo rejon ten nie jest turystyczny. W końcu w miejscowości Casumaro udaje się nam znaleźć hotel. Personel jest miły i serdeczny, rowery mają bezpieczne miejsce, możemy spokojnie wysuszyć się i odpocząć.







  • DST 97.29km
  • VMAX 37.90km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Podjazdy 81m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

WPG 2

Poniedziałek, 28 lipca 2014 · dodano: 01.08.2014 | Komentarze 0

Wstajemy wcześnie, słońce dodaje optymizmu, ale nadciągające chmury niosą ciut niepewności i nakazują osiodłać czym prędzej rumaki i jechać dalej.



Docieramy do Cremony, gdzie robimy dłuższą przerwę






Dzisiejsza trasa wiedzie głównie między polami kukurydzy. Dla urozmaicenia podziwiamy zabudowania wiejsko-hodowlane, rejon słynie z szynki parmeńskiej, więc świnek jest tu bez liku. Często mijają nas ciężarówki wiozące zwierzaki do rzeźni. Zapachy wieprzno-kukurydziane.
 
Casalmaggiore - za chwilę lunie. Zdążymy schować się przed gwałtowną burzą pod niewielkim i przeciekającym ciut daszkiem sklepu spożywczego


Na wieczór dojeżdżamy do "idealnego miasta" z epoki renesansu. Jest 19.00, nie można już nic zwiedzić, robimy jedynie spacer uliczkami tej mieściny i znajdujemy nocleg.

Oto Sabbioneta.







  • DST 147.63km
  • Teren 3.00km
  • VMAX 37.60km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Podjazdy 127m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

WPG 1

Niedziela, 27 lipca 2014 · dodano: 01.08.2014 | Komentarze 3

Kilka słów tytułem wstępu :)
Od 23 lipca wpadliśmy w stan gotowości przedwyprawowej, tego dnia stało się pewne, że oboje będziemy mieli urlop od 26 lipca do 10 sierpnia. Tegoroczne lato we Włoszech jest niesamowicie mokre, pada i pada, końca nie widać, szczególnie w północnej części kraju. Mamy pomysł, by udać się jak najszybciej doliną Padu na wybrzeże Adriatyku i potem przemieszczać się na południe i by zakończyć trasę w Rzymie. Chcieliśmy ruszyć już w sobotę, by nie tracić ani jednego cennego dnia urlopu. Dzieje się jednak inaczej, sobota jest bardzo deszczowa, toteż pakujemy się spokojnie i wyglądamy niedzielnego ranka, który ma być suchy.

Start z domu następuje o 5.30.

Jest ponuro, duża wilgotność powietrza, na szczęście nie pada i to jest najważniejsze.
Jedziemy w kierunku Mediolanu dobrze znanymi drogami, do 12.00 mamy na liczniku przejechane 100 km.

Pierwszy wyprawowy obiadek wypada w miasteczku Torrevecchia Pia


Po posiłku kręcimy mniej ochoczo, robi się gorąco, a chmury pomału znikają. Kierujemy się na Cremonę.

Zupełnie przypadkowo wpadamy na szlak dla pielgrzymów podążających do Rzymu. Kierunek się zgadza, a więc...

jedziemy przez 3 km, szlak prowadzi nas do miasteczka Orio Litta.


Na liczniku mamy już 147 km, zbliża się wieczór, tej nocy śpimy w domu pielgrzyma.

Uradowani, bo mamy w sypialni nasze rowery





zwożenie zakupów i praca

Piątek, 25 lipca 2014 · dodano: 26.07.2014 | Komentarze 0


Kategoria ha ha ha 0-30km


zwożenie zakupów i praca

Piątek, 18 lipca 2014 · dodano: 18.07.2014 | Komentarze 0

Wreszcie letnie ciepełko.




  • DST 24.78km
  • Czas 01:07
  • VAVG 22.19km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 60m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

Grignasco po kolacji

Wtorek, 15 lipca 2014 · dodano: 15.07.2014 | Komentarze 0


Kategoria ha ha ha 0-30km


nad Sesię wypoczynkowo

Niedziela, 13 lipca 2014 · dodano: 13.07.2014 | Komentarze 0


Kategoria ha ha ha 0-30km


do Romagnano

Sobota, 12 lipca 2014 · dodano: 13.07.2014 | Komentarze 1

Pogoda mocno niepewna, po niebie suną stada niosących deszcz chmur. Wg prognozy miało przylać o 12.00 (nie przylało), następnie o 15.00 (również nic, choć niebo ołowiane), potem około 18.00-20.00 (pogrzmiało i nic).
Wyjechałam tylko do Romagnano załatwić jeden element do kuchni i podobnie jak z deszczem nic z tego nie wyszło. O przepraszam, pokropiło 5 min. w drodze powrotnej.

Bianchi czeka na mnie pod sklepem


Nie ma słońca, na szczęście są słoneczniki


Tegoroczne lato rozczarowuje. Jest bardzo deszczowe, dla Włochów chłodne. Jest również dziwne z innego powodu - do tej pory nie wystąpiło zjawisko nazywane affa, czyli upał przy olbrzymiej wilgotności, który najczęściej trzymał 2-3 tygodnie, nie pozwalał spać, pracować i kazał poruszać się jak mucha w smole.

Koniec dnia - widok z okna (tym razem przylało)...niemal codzienny




Kategoria ha ha ha 0-30km