Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ancorek z miasteczka Gattinara. Mam przejechane 24310.11 kilometrów w tym 146.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.06 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 75502 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Ancorek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2014

Dystans całkowity:112.61 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:02:15
Średnia prędkość:21.47 km/h
Suma podjazdów:162 m
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:22.52 km i 2h 15m
Więcej statystyk

co kot napłakał

Piątek, 31 stycznia 2014 · dodano: 01.02.2014 | Komentarze 0

Kilometrów tyle co w tytule. Aura podyktowała dłuższy odpoczynek od kręcenia, co wyszło na dobre mięśniom i rowerom, które wymyte i nasmarowane (GRAZIE Viracocha :*) czekają na ładne dni.
PS. Koty rozpoczęły amory


Kategoria ha ha ha 0-30km


niedzielna włóczęga

Niedziela, 12 stycznia 2014 · dodano: 13.01.2014 | Komentarze 0

do Romagnano po świeży imbir do herbatki.
Zapachniało małymi, żółtymi kwiatuszkami z kilku ogródków. Nie wiem, jak nazywa się kwitnące drzewko, ale zapach jest pięknie słodki.


Kategoria ha ha ha 0-30km


Uczestnicy

po pieczątkę 1/18

Sobota, 11 stycznia 2014 · dodano: 11.01.2014 | Komentarze 0

Do Romagnano, do jednego sklepu, po pierwszą z osiemnastu pieczątek :)


Kategoria ha ha ha 0-30km


zwożenie zakupów + praca

Piątek, 10 stycznia 2014 · dodano: 10.01.2014 | Komentarze 0


Kategoria ha ha ha 0-30km


  • DST 48.31km
  • Czas 02:15
  • VAVG 21.47km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Powitanie

Poniedziałek, 6 stycznia 2014 · dodano: 08.01.2014 | Komentarze 6

Pierwsza wycieczka w nowym roku :) Wypadło na Vicolungo, bo fajnie jest pokręcić, a przy okazji mieć jakiś cel. A cel był nie byle jaki - rzucić okiem na rozpoczęte 4 stycznia zimowe przeceny. Na miejscu okazało się, że kto przyjechał samochodem, ma niesamowite problemy z zaparkowaniem. Natomiast rowerem to raczej tylko my przybyliśmy i bardzo z siebie dumni, zaparkowaliśmy szybko i sprawnie.
Po drodze, w miejscowości Landiona, taką miłą czarownicę można było zobaczyć:

O tym, dlaczego 6 stycznia spotyka się czarownice, pisałam dokładnie rok temu.
Wracając, zrobiliśmy krótką przerwę na piknikowym terenie przy pewnym małym kościółku. Tu zauroczyła mnie typowa perspektywa zbieżna w jednym punkcie i drzewa "miotełki".