Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ancorek z miasteczka Gattinara. Mam przejechane 24310.11 kilometrów w tym 146.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.06 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Ancorek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

he he he 30-100km

Dystans całkowity:14449.65 km (w terenie 76.65 km; 0.53%)
Czas w ruchu:711:05
Średnia prędkość:18.13 km/h
Maksymalna prędkość:56.26 km/h
Suma podjazdów:50385 m
Liczba aktywności:273
Średnio na aktywność:52.93 km i 2h 51m
Więcej statystyk
  • DST 38.58km
  • Teren 0.40km
  • Czas 02:09
  • VAVG 17.94km/h
  • VMAX 33.56km/h
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

zamiast obiadu

Niedziela, 6 stycznia 2013 · dodano: 06.01.2013 | Komentarze 1

Wycieczka w porze obiadowej z mężem i parą przyjaciół.
Jeżdżenie między 12:00 a 14:30 we Włoszech gwarantuje napotkanie o 90% samochodów mniej, niż w innych porach. Dobrze, że Stefano (jedyny Italiano w naszej grupie) przystał na modyfikację rytuału obiadowego.


Szturm na zamek w Rovasendzie




Kolejno Agor (Agnieszka), ja i Stefano


Ruszamy po ostatnim postoju w Romagnano




  • DST 64.20km
  • Czas 03:33
  • VAVG 18.08km/h
  • VMAX 43.83km/h
  • Podjazdy 380m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

ciepło, cieplej, gorąco

Sobota, 5 stycznia 2013 · dodano: 05.01.2013 | Komentarze 1

Wycieczka w przedziale temperatur od 5 do 17st. Padło na Varallo. Trasa "tam" to droga w słońcu i generalnie pod górkę. Było naprawdę bardzo ciepło, toteż ściągaliśmy ciuchy, by nie spocić się jak szczury. Natomiast na zjazd do domu znowu trzeba było się ubrać, bo cień i góry trzymały rześkie powietrze.


Pierwszy etap Gattinara-Prato Sesia


Mostkiem z Grignasco do Serravalle Sesia


Do Varallo można dojechać trzema drogami, do tej pory znaliśmy dwie, a to jest ta trzecia (przez Doccio i Locarno)


Widok na Varallo, zabudowania na wzgórzu to Sacro Monte - 45 kapliczek z ponad 400 figurami - całość opowiada historię życia Jezusa


Woda w Sesii ma letnie kolory :) i pewnie bardzo zimową temperaturę


Ostatnie promyki słońca w Varallo


Nadejście zimnego cienia wywołało u mnie atak głupawki, co mąż chętnie uchwycił


Viracocha i jego bici nera na ulubionym mostku przy Borgosesii

Super się jechało!




  • DST 35.79km
  • Czas 02:01
  • VAVG 17.75km/h
  • VMAX 35.82km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

na lody do Borgosesii

Niedziela, 30 grudnia 2012 · dodano: 30.12.2012 | Komentarze 0

Kolejny słoneczny dzień, humory dopisują, nogi chcą jechać.


moja kawowo-bitośmietanowa zdobycz


mój ci jest!


pierwsze wspólne zdjęcie tej pary


spróbowałam jazdy na Specku Viracochy




  • DST 33.63km
  • Teren 1.05km
  • Czas 01:57
  • VAVG 17.25km/h
  • VMAX 35.48km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

rundka do Ghemme

Sobota, 29 grudnia 2012 · dodano: 30.12.2012 | Komentarze 0

Nie tak bardzo wczesnym rankiem obładowani sprzętem foto, ruszyliśmy na wzgórza winnicowe (nierowerowo) podziwiać zachód księżyca. Oto 2 widoczki:






Zaraz potem wzeszło słońce i zapowiedziało słoneczną przejażdżkę. Czołgu nie ruszałam jakiś miesiąc czasu, toteż zastałam go w garażu z 1 atmosferą w przedniej i tylnej gumie. Na szczęście Mikołaj taką pompę nam przyniósł



więc szybciutko braki atmosferyczne zostały dosztukowane.


na drodze z Ghislarengo do Ghemme


krótki spacer w starej części Ghemme


wjazd na autostradę w Romagnano z widokiem na Monte Rosę


Viracocha - czarny charakter na białym KTMie




do Borgosesii z mężem, koszem i bałwanem

Sobota, 8 grudnia 2012 · dodano: 08.12.2012 | Komentarze 3

Fajnie jest jechać z bałwanem, któremu na wietrze powiewa szaliczek. Szkoda tylko, że nasz ulubiony sklep rowerowy był dziś zamknięty, miałam nadzieję odebrać zamówione lusterko i światełko.




Bałwan pozdrawia wszystkich!




  • DST 36.36km
  • Czas 02:01
  • VAVG 18.03km/h
  • VMAX 41.02km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 260m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

problem Piętaszka

Sobota, 20 października 2012 · dodano: 20.10.2012 | Komentarze 6

Robię ten wpis trzymając stopy na woreczkach z lodem :0 i to wcale nie dlatego, że w Italii tak gorąco. Już któryś dzień z kolei taką torturkę sobie urządzam. Czemu? Otóż zaczęły mnie pobolewać pięty (ze wskazaniem dużo bardziej na prawą), chodząc czułam jakbym miała pod nimi pomarszczone skarpetki (a chodzenie na pomarszczonych skarpetkach do przyjemnych nie należy), w końcu wyszedł konkretny punkt bólowy odpowiadający protestowi rozcięgna podeszwowego. Klops.
Ostra faza już minęła, ostatnie dwa wpisy to próby rozpoznawcze po płaskim, by się przekonać na jakim etapie kuracji jestem. Dziś próba do Borgosesii, z kilkoma łagodnymi podjazdami, na których protest jeszcze się objawia. No cóż, mały areszt domowy z wielkim ograniczeniem roweru musi potrwać. A w takiej dobrej formie się czuję, aż wyć się chce - auuuuuu.




  • DST 35.62km
  • Czas 01:49
  • VAVG 19.61km/h
  • VMAX 28.66km/h
  • Podjazdy 110m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

wieczorkiem na pizzę

Czwartek, 18 października 2012 · dodano: 18.10.2012 | Komentarze 2

Tam i z powrotem naokoło, bo w linii prostej za mało kręcenia :)
Ku pamięci mojej - kolejna zmiana łańcucha.




  • DST 51.37km
  • Teren 2.50km
  • Czas 02:54
  • VAVG 17.71km/h
  • VMAX 35.48km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

do Vicolungo

Sobota, 13 października 2012 · dodano: 13.10.2012 | Komentarze 0

Sobota, więc czas na shoping ;D
Z całego kompleksu handlowego Vicolungo odwiedzamy tylko 3 sklepy, wszystkie sportowe. Nie dziwne więc, że szafy pełne polarów, różnej długości spodni, bluz-kapturków, kurtek na różne wypadki, a spódnic jak na lekarstwo.




  • DST 83.59km
  • Teren 0.30km
  • Czas 04:46
  • VAVG 17.54km/h
  • VMAX 36.17km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żarówy w szarości

Środa, 10 października 2012 · dodano: 10.10.2012 | Komentarze 5

Zaczęliśmy dość wcześnie, bo o 7:30 3-kilometrowym wjazdem na górki z winnicami. Chcieliśmy zrobić przepiękne foty, tyle, że niebo zostało zabetonowane szarością. Bywają jednak różne szarości, te bajkowe z mgiełkami i te pospolite mleczno-ołówkowe. Dziś było zdecydowanie szaro pospolicie. Wszystko wokół zgaszone, uśpione, jednostajnie i ponuro.


Widok na Gattinarę


Coś na ząb


Pierwszy zbiór jadalnych kasztanów

Około 11:00 niezrażeni kolorem nieba wybraliśmy się do Decathlonu w Vercelli. Dojazd jakoś poszedł. Powrót wlókł się niemiłosiernie, na 50-tym km czułam, że utknęliśmy w szarej d...e.


Za nami, przed nami, na lewo i prawo ciągle tak samo

Ciepło się zrobiło, więc postanowiłam zrzucić z siebie długie spodnie i bluzę. W tym momencie mąż zaproponował wystrojenie się w dopiero co zakupione szmatki. O tak!, tego było trzeba, postanowiliśmy rozwalić otaczającą nas szarość wesołymi koszulkami.


:)


Od razu lepiej


Dobry humor objawił się dopadnięciem mojego roweru przez męża


Następnie razem dopadliśmy bar z kolorowym obrusem na stoliku

Popłynęła potężna dawka wesołej energii. Udało się. Po 2 godzinach wyszło słońce.




  • DST 37.36km
  • Czas 01:53
  • VAVG 19.84km/h
  • VMAX 36.89km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Mój Czołg
  • Aktywność Jazda na rowerze

do sklepu rowerowego + test hamulców

Wtorek, 9 października 2012 · dodano: 09.10.2012 | Komentarze 2

Małe zakupy rowerowe (starłam na maxa klocki hamulcowe) z mężem, nie jeździliśmy razem od 6 dni, stęsknieni za sobą i zadowoleni z hamulców postanowiliśmy zatrzymać się na kawę :)